Kolejny świt
świat Ci odsłania
powoli
zasłona po zasłonie
Kolejne gasną
nadziei Twej jasne
złudzenia
Jak lampki na neonie.
Kolejny cios
przyjmujesz w ciszy
świtania
u progu jasności
Kolejna noc
Twego czekania mija
na okruchy
Ze stołu miłości.
Kolejny dzień
prawdę objawia znów
od jej blasku
nie dając schronienia
Kolejny okruch
rzucony Ci z łaski
tłumi łzy
Nie sycąc łaknienia.
Kolejny raz
porzucasz Twe sny
z uzbrojonym
w gorzką prawdą sercem
Kolejny krok
coraz głośniej brzmi
dźwięczy zbroja
I wszystko ciąży więcej.
Kolejny etap
kryje nowy zmierzch
w zrozumieniu
dogłębnie już pojętym:
Wszystko
co mamy… i radość i ból
jest tymczasowe
W dar istnienia zaklęte.
Zaskakująco dużo okruchów,
w kiepskim świetle zmierzchu niewidocznych.
Jak łatwo, gdy boli,
nie dostrzegać lecz jątrzyć ból.
I to jest cool?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
to nie jątrzenie takie jest życie- niestety
PolubieniePolubione przez 1 osoba
niestety to jest życie , nie jąrzenie
PolubieniePolubienie
Jak łatwo jątrzyć ból?
Nie dostrzegać okruchów o zmierzchu.
Wszak … i radość i ból.
Gdy stąpa się po kłujących okruchach.
Ot kolejny etap.
/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zmysły
Gdy wzrok zawodzi,
Dobrze, że mamy dotyk
Jątrzyć ból mogą
Wszystkie zmysły
Nawet szósty- Instynkt
Jest zwodniczy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba