Po wieczne czasy
Nie mów tak do mnie, tego nie docenię,
że śmierć jest władna rangi życia dowieść –
bezdusznie cudzym szafują istnieniem,
lud, rząd, bogowie.
A pewność końca, pęd życia przyśpiesza,
błyszczysz we fleszach.
Kiedy tak biegniesz, by mieć coraz więcej,
wciąż więcej rzeczy, sukcesów i wrażeń,
to bieżnia czasu tempo bierze w ręce,
szybciej biec każe.
A ty chcesz znaleźć sens biegu poddańczo,
gdy inni tańczą.
Miłość jest tańcem, miłość nie umiera,
energią świat ten opromienia czystą.
Szczerze ci powiem, jak radości zbierać,
w gwiazdach rozbłysną.
Bo nie odejdę, nic mnie nie odstraszy,
po wieczne czasy.
***
Anna Dędor
Wiersz napisany tzw. strofą Słowackiego